Znacie Colleen Hoover? Jest to autorka kilku
bardzo popularnych romansów, między innymi „Ugly Love”, „Confess”, czy „November
9”. Ja dopiero dzięki „It Ends With Us” miałam szansę po raz pierwszy zapoznać
się z jej twórczością. Pomimo występującego wątku miłosnego w powyższej powieści, z pewnością nie
jest to kolejny typowy romans.
Historia skupia się na losach Lily Bloom, młodej,
dwudziestokilkuletniej dziewczyny, która postanawia zaryzykować, mianowicie otwiera
nietypowy biznes – kwiaciarnię dla osób, które nie lubią kwiatów. W jej życiu
niespodziewanie pewnego dnia pojawia się też Ryle – przystojny neurochirurg. Moment
poznania następuje na dachu jednego z bostońskich budynków, w ważnym i trudnym
dniu dla obojga, dzięki czemu momentalnie tworzy się między nimi szczera, ale krótkotrwała
więź. Zbieg okoliczności sprawia, że jakiś czas później spotykają się ponownie,
a sprawy zaczynają nabierać rozpędu.
Lily zaprzyjaźnia się z siostrą Ryle’a, zatrudnia
ją także w swojej kwiaciarni. Biznes powoli zaczyna coraz lepiej prosperować. Wygląda
więc na to, że wszystko zaczyna się układać – świetna praca, kochający chłopak i oddani przyjaciele.
W tej powieści nie wszystko jest jednak tym, czym się wydaje. Uczucie łączące
Lily i Ryle’a jest piękne… do czasu. W pewnym momencie to z pozoru idealne
życie powoli się rozpada. Z czasem dziewczyna zauważa, że podejmowane przez nią
decyzje sprawiają, że zaczyna tracić kontrolę, w końcu dochodząc do momentu, w
którym musi się zatrzymać i przemyśleć wszystkie swoje dotychczasowe wybory. Główni
bohaterowie otaczają się pozorami, a trudne doświadczenia z przeszłości rzutują
na ich teraźniejsze życie, niszcząc to, co do tej pory próbowali razem budować.
Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie,
możemy więc przeżywać dokładnie to samo, co główna bohaterka, bez miejsca na
domysły. Lily często wraca do przeszłości poprzez listy, które pisała jako
nastolatka do Ellen DeGeneres. Stos korespondencji pełni niejako funkcję pamiętnika
i przybliża nam jej dawne życie. Dlaczego jej relacje z matką są tak napięte?
Co stało się z jej dawnym przyjacielem? Powoli z nastoletnich zapisków wyłania
się obraz zagubionej nastolatki, znajdującej oparcie w obcym chłopaku, który
stopniowo zdobywa jej zaufanie.
Sama powieść
obfituje w kilka niewiarygodnych zbiegów okoliczności, co może lekko irytować, ale
niech to nie przysłania Wam istoty tej książki. Możemy w niej znaleźć wiele wartościowych
cytatów, sporo emocji, uczuć i humoru. Ważne jest to, że Hoover ujęła w
niej dwa istotne problemy społeczne, między innymi aspekt bezdomności. To, co także zwróciło moją uwagę, to
postać Lily. Autorka przedstawiła ją jako silną, mądrą, młodą kobietę, która
może stanowić wzór dla czytelniczek.
„Błędne
koła istnieją, bo strasznie trudno je przerwać. Wymaga to wytrzymania
olbrzymiego bólu i odwagi, by odrzucić utarty wzorzec. Czasami wydaje się, że
łatwiej byłoby dalej trwać w błędnym kole, niż zmierzyć się ze strachem i skoczyć,
ryzykując, że nie wyląduje się na nogach”.
„It Ends
With Us” nazywana jest najlepszą książką Hoover. Ze swojej strony mogę Was
tylko zachęcić do jej lektury – myślę, że nie będzie to stracony czas. Dlaczego? Jest to powieść z przesłaniem, porusza trudny temat –
coś, co dotyczy niestety wielu osób w Polsce i na świecie. Jest to dojrzała,
gorzka, bardzo osobista historia, inspirowana życiem i doświadczeniami matki autorki.
Sama Hoover przyznaje, że to najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek napisała. Zachęcam Was także do
przeczytania słów, które czasem w książkach sama pomijam, mianowicie część Od
autorki. Dają do myślenia.
Sięgniecie po "It Ends With Us"? A
może już czytaliście? 😉
Autor:
Colleen Hoover
Tytuł:
It ends with us
Tytuł
oryginału: It ends with us
Wydawnictwo:
Otwarte
Tłumaczenie:
Anna Gralak
Rok
wydania: 2017
Liczba stron: 351
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.
Dużo czytałam pochlebnych recenzji na temat tej książki i o autorce. Ale nie miałam okazji bliżej poznać jej książek.
OdpowiedzUsuńAle może się to w tym roku zmieni :)
Pozdrawiam
mama-urwisa.blogspot.co.uk
Też się powoli przymierzam do poznania reszty jej twórczości :)
UsuńPozdrawiam,
Aneta