Powyższy tytuł to thriller psychologiczny autorstwa J.S. Monroe,
który ukazał się nakładem Wydawnictwa W.A.B. Jest to też jedna z głośniejszych
i często omawianych premier ostatnich tygodni 😉 O czym jest „Znajdź mnie”?
Jar Costello to młody pisarz, który 5 lat temu stracił miłość
swojego życia. Jego dziewczyna Rosa popełniła samobójstwo, skacząc z klifu do morza. Jej ciało nie zostało odnalezione. Mężczyzna nigdy nie pogodził się z jej śmiercią – wciąż widuje
ukochaną na ulicy czy na dworcu. Według jego terapeutki są to tylko halucynacje,
z którymi zmaga się wiele osób pogrążonych w żałobie. Jar jest jednak
przekonany, że Rosa żyje. Według niego nie miała powodu, żeby odbierać sobie
życie, nawet pomimo smutku po śmierci ojca. Tym samym wierzy, że jest w stanie
ją odnaleźć – że zniknięcie dziewczyny jest tak naprawdę częścią większego spisku.
Do tego Jarowi wydaje się, że jest śledzony, ciągle widuje osoby wpatrujące się
w niego przez szybę witryn sklepowych, czy wbiegające w ostatniej chwili do jego wagonu metra. Próbuje tłumaczyć sobie, że jest
to tylko zbieg okoliczności. Wszystko zmienia się, gdy ciotka Rosy, Amy,
przekazuje mu dysk ze swojego komputera. Okazuje się, że jest na nim zakodowany
plik, zawierający dziennik Rosy. Czy odnalezione notatki pozwolą mu zrozumieć
okoliczności jej śmierci? A może Rosa naprawdę żyje? Jar wie, że sam nie
poradzi sobie z wyjaśnieniem tej zagadki – sprawa okazuje się być bardziej złożona
niż się wydaje.
Książka podzielona jest na dwie części. Rozdziały są bardzo
krótkie, z czym też dosyć rzadko się do tej pory spotykałam. Zazwyczaj taki zabieg
pomaga mi w szybkim czytaniu, jednak w tym przypadku było trochę inaczej. Rozdziały
mają maksymalnie 4 czy 5 stron, a akcja skacze z wątku na wątek. Od narracji w
pierwszej osobie do narracji trzecioosobowej, od wspomnień lub zapisków sprzed
5 lat do teraźniejszości, od perspektywy jednego bohatera do kolejnego. Brzmi
chaotycznie? I rzeczywiście – miejscami można się trochę pogubić, co przełożyło
się na to, że zamiast mocniej się wciągnąć, przerywałam lekturę częściej niż
zwykle. Nie jest to źle napisany thriller – przeciwnie, jest wielowarstwowy
i porusza ważne kwestie, jednak dla mnie nie był on „nieodkładalny”. Przez większość
czasu nie czułam żadnego napięcia – tak naprawdę zaczęłam je odczuwać dopiero
pod koniec, stąd też książkę oceniam jako dość nierówną. Miejscami akcja zbyt
wolno posuwała się do przodu.
W powieści omawiane są kwestie dotyczące pisarstwa, etyki, przemysłów
farmaceutycznych i badań, psychologii, terapii, paranoi i teorii
spiskowych. Można też snuć przypuszczenia, czy ta książka jest odpowiednia dla
osób o słabych nerwach, ze względu na to, że porusza tematykę depresji, myśli samobójczych
i okrutnych eksperymentów na zwierzętach. Widać również, że autor włożył sporo
pracy w napisanie tej książki, sięgając po wyniki badań oraz pomocne publikacje.
Co ciekawe, opisy eksperymentów zostały zaczerpnięte z prawdziwych badań,
przeprowadzanych w latach 60. XX wieku przez doktora Martina Seligmana.
Eksperymenty są wstrząsające, a ich opis mocno oddziałuje na emocje.
Podobała mi się postać głównego bohatera, czyli Jara. Jest to młody chłopak, który ma duże poczucie humoru, jest oddanym przyjacielem, do tego jest opiekuńczy, inteligentny i zdeterminowany, by odnaleźć ukochaną. Mimo że wątek związku Rosy i Jara w tej powieści jest zepchnięty na dalszy plan, to jednak poniekąd jest to też historia o wielkiej miłości. I wydaje się, że nic nie jest w stanie jej zatrzymać.
Nie żałuję czasu spędzonego na czytaniu, zdążyłam się trochę
stęsknić za czytaniem thrillerów 😉 Planujecie lekturę? A może już czytaliście?
Dajcie znać 😊
Autor:
J.S. Monroe
Tytuł:
Znajdź mnie
Tytuł
oryginału: Find me
Wydawnictwo: W.A.B.
Tłumaczenie:
Agnieszka Walulik
Rok
wydania: 2018
Liczba
stron: 448
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Czytam naprawdę malutko książek z tego gatunku i nie wiem, czemu, ale nie umiem się do nich przekonać. Chciałabym sięgnąć po świetny thriller, który mną wstrząśnie, ale jednocześnie wiem, że to chyba za wcześnie na takiego rodzaju powieści.
OdpowiedzUsuńO tej książce słyszałam dość wiele, z racji na akcję z SMSami. Na pewno o nich słyszałaś, a nawet być może dostałaś jeden z nich i też byłaś osobą, której o mały włos nie stanęła pikawa. :D
W każdym razie, powieść zapowiada się ciekawie! Bardzo podoba mi się, w jak klarowny sposób o niej opowiedziałaś. :)
Pozdrawiam gorąco,
Iza z Heavy books
A ja właśnie czytam sporo thrillerów, to jeden z moich ulubionych gatunków, ale często mam problem z trafieniem na jakiś "świetny" ;) Może lepiej na początek zacząć od jakiegoś, w którym "trup nie ściele się gęsto"? :D
UsuńTak, słyszałam o akcji z smsami :)
Dzięki za komentarz!
Pozdrawiam,
Aneta