#38 W żywe oczy, JP Delaney


"W żywe oczy" to kolejna książka JP Delaneya, autora bestsellerowej "Lokatorki", wydanej w zeszłym roku nakładem Wydawnictwa Otwartego. O czym opowiada powyższa pozycja?

Główną bohaterką powieści jest Claire Wright, 25-letnia aktorka. Pracuje w kancelarii zajmującej się demaskowaniem niewiernych małżonków. Kobieta zastawia na nich pułapki flirtując z nimi, dając ich żonom dowody zdrady, które są potem wykorzystywane podczas spraw rozwodowych. Pewnego dnia klientką Claire zostaje Stella, żona Patricka Foglera. Patrick jest uznanym wykładowcą akademickim i tłumaczem dzieł Baudelaire'a. Stella razem z detektywem Henrym zlecają Claire uwiedzenie Patricka. Okazuje się jednak, że nie jest to zwykłe zlecenie. W hotelowym pokoju zostają znalezione zwłoki - policja podejrzewa, że to Patrick dokonał zabójstwa. Claire zostaje wezwana na przesłuchanie jako jeden ze świadków. Okazuje się, że kobieta staje się bohaterką w niebezpiecznej grze, pełnej kłamstw i niedopowiedzeń.

Historia opowiadana jest z perspektywy Claire. Ciekawym zabiegiem jest zapisywanie niektórych dialogów podobnie jak jest to robione w scenariuszach. Można to tłumaczyć tym, że główna bohaterka miejscami postrzega rzeczywistość jako film, w którym ona sama jest jednym z bohaterów. Przyznaję, że już dawno nie czytałam książki, od której wprost nie mogłam się oderwać. Powieść podzielona jest na krótkie rozdziały, co wzmaga ciekawość, skłaniając czytelnika do przerzucania kolejnych stron, bez odrywania się od lektury. Bardzo chciałam poznać zakończenie całej historii - całość przeczytałam w czasie krótszym niż w 2 dni.

Jako czytelnicy zaczynamy się zastanawiać - może Patrick naprawdę jest niewinny, a Claire po prostu nie potrafi odróżnić fikcji od rzeczywistości? Mnogość różnych interpretacji, ciagłe zwroty akcji, niepewność co do tego, co jest prawdą, a co jedynie grą aktorską doprowadziły do tego, że w pewnym momencie nie wiedziałam już komu wierzyć.Wszystko to w otoczeniu teatru i wierszy Baudelaire'a, okraszone pięknym językiem i misterną zagadką.

Ciekawostką jest fakt, że autor był niezadowolony z powieści wydanej kilkanaście lat temu i postanowił napisać ją na nowo - i w ten oto sposób thriller "W żywe oczy" ujrzał światło dzienne. Być może zakończenie pozostawiło we mnie pewien niedosyt, ale ostatecznie "W żywe oczy" okazał się dla mnie lepszym thrillerem niż "Lokatorka" 😉

Zamierzacie przeczytać "W żywe oczy"?

Autor: JP Delaney
Tytuł: W żywe oczy
Tytuł oryginału: Believe Me
Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Anna Gralak
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 420

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.

Komentarze