"Rebeka" autorstwa Daphne du Maurier to książka z pograniczna thrillera, romansu i literatury klasycznej. W 2020 roku na platformie Netflix ukazał się film z Lily James, Armiem Hammerem i Kristin Scott Thomas w rolach głównych, stąd też Wydawnictwo Albatros pokusiło się o wydanie książki z okładką w wersji filmowej. Pomimo trzech ekranizacji i trwającej kilkadziesiąt lat obecności tytułu na polskim rynku, z tym tytułem zetknęłam się po raz pierwszy.
Podczas pobytu na Riwierze Francuskiej nieśmiała dziewczyna poznaje zamożnego wdowca, Maxima de Wintera, i po krótkiej znajomości zgadza się za niego wyjść. Szczęśliwe chwile kończą się, kiedy małżeństwo przyjeżdża do Manderley - rodzinnej posiadłości Maxima. W mężczyźnie zachodzą niewyjaśnione zmiany, a nowa pani de Winter uświadamia sobie, że w ogóle nie zna własnego męża.
Pozbawiona przyjaciół dziewczyna zostaje sama w ogromnej rezydencji, gdzie wciąż unosi się duch poprzedniej żony Maxima - Rebeki - która zginęła rok wcześniej w niewyjaśnionych okolicznościach. Nowa pani de Winter postanawia odkryć, kim była jej doskonała poprzedniczka i co tak naprawdę ją spotkało…
Pozbawiona przyjaciół dziewczyna zostaje sama w ogromnej rezydencji, gdzie wciąż unosi się duch poprzedniej żony Maxima - Rebeki - która zginęła rok wcześniej w niewyjaśnionych okolicznościach. Nowa pani de Winter postanawia odkryć, kim była jej doskonała poprzedniczka i co tak naprawdę ją spotkało…
Akcja prowadzona jest z perspektywy głównej bohaterki, która jest tutaj bezimiennym narratorem, co jeszcze bardziej uwidacznia wagę i znaczenie Rebeki. Dziewczyna czuje się nieswojo w wielkiej rezydencji, zwłaszcza że przez służbę, sąsiadów czy przyjaciół rodziny bezustannie jest porównywana do byłej żony Maxima. To sprawia, że nowa pani de Winter jest coraz bardziej ciekawa swojej poprzedniczki. Otoczona fałszywymi osobami, niepewna uczuć męża dziewczyna rozpoczyna własne śledztwo na temat wypadku, w wyniku którego Rebeka poniosła śmierć.
Fabuła prowadzona jest bardzo powoli, przez większość czasu nie mogłam uchwycić głównego wątku, który ujawniony jest niemalże pod koniec. Jest to klimatyczna, nastrojowa, wielowymiarowa i niejednoznaczna lektura, przepełniona tajemnicami i duszną atmosferą. Nie do końca przekonało mnie wyjaśnienie wątku małżeństwa Rebeki i Maxa, choć muszę przyznać, że autorce udało się uśpić moją czujność. Coś, co przyjmowałam za pewnik okazało się złudzeniem - jak widać nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Brak dynamizmu wynagradzał mi klasyczny, elegancki styl, w jakim napisana jest ta powieść oraz atmosfera niepokoju, którą da się odczuć od momentu przyjazdu małżeństwa do Manderley aż do samego końca. Liczyłam na bardziej logiczne wyjaśnienie całej historii, mam wrażenie, że pod koniec wszystko poszło zbyt "gładko", zwłaszcza jeśli chodzi o postać Maxa. Dodatkowo zachowanie jego drugiej żony po poznaniu wielkiej tajemnicy wydało mi się dość nieprawdopodobne, choć mimo wszystko zgodne z portretem psychologicznym bohaterki. Jak widać, trudno jest jednoznacznie ocenić tę powieść, jednak polecam ją Waszej uwadze - myślę, że warto wyrobić sobie własną opinię.
Komentarze
Prześlij komentarz