#6 Najlepiej w życiu ma Twój kot. Listy, Wisława Szymborska, Kornel Filipowicz


„Najlepiej w życiu ma Twój kot” to zbiór listów, które Szymborska i Filipowicz wymieniali ze sobą w momentach rozłąki, w latach 1966-1985. W momencie poznania oboje mieli za sobą nieudane związki i trudne doświadczenia. Byli parą przez ponad dwadzieścia lat, nigdy jednak ze sobą nie zamieszkali. Co ciekawe, to właśnie postać Filipowicza i jego śmierć w 1990 roku były powodem, dzięki któremu dziś możemy czytać wiersz Szymborskiej „Kot w pustym mieszkaniu”.

W zebranej korespondencji możemy znaleźć wiele rzeczowych wzmianek z ich aktualnych życiowych wydarzeń, problemów ze zdrowiem, opowieści o znajomych, ale również trochę polityki i czasów PRL. W wielu momentach widoczne jest duże, ironiczne poczucie humoru i dystans – razem prowadzili w swojej korespondencji wiele „gierek”. Jednym z często powtarzających się elementów jest aspekt ich prywatnych zabaw – umyślne popełnianie błędów ortograficznych, przerabianie i dorysowywanie czegoś na pocztówkach, czy też wcielanie się w starodawne postaci, urodzone w XIX wieku – hrabiego Eustachego Pobóg-Tulczyńskiego i hrabinę Heloizę Lanckorońską. Kolejnym stałym fragmentem jest też sugerowanie przez Wisławę, że pod jej nieobecność Kornel spotyka się ze swoją wymyśloną kochanką Gienią 😉 Oboje tworzyli w listach małe, fikcyjne światy, wykorzystując przy tym swoją kreatywność, wyobraźnię i pisarski warsztat.

Dodatkowo, książka wzbogacona jest o oryginalne skany niektórych listów, pocztówek i wyklejanek Szymborskiej. Całość nie jest jedynie zestawem codziennych, zwykłych przemyśleń. Miejscami jest to bardzo intymny zapis ich relacji. Między grami słownymi, listami zakupów, wymyślonymi historiami i przerobionymi pocztówkami przebija się też obraz tęsknoty i silnej, łączącej ich więzi.

My, jako czytelnicy, możemy przez dziurkę od klucza podejrzeć ich życie. Nie dostajemy jednak wszystkiego na tacy – wiele jest tutaj niedopowiedzeń, urwanych zdań i historii. Nie znając poszczególnych wydarzeń i osób, możemy się tylko domyślać prawdziwych kontekstów w snutych przez nich opowieściach. Nie zawsze jest to nam jednak potrzebne, ponieważ to, co wyłania się na pierwszy plan, to obraz łączącego ich dojrzałego uczucia. Wielokrotnie, zwłaszcza na początku i końcu listu, znajdujemy zdania mówiące o tęsknocie, wyrażające czułość i troskę o siebie nawzajem.
„Drogi Kornelu!
Piszę specjalnie „Drogi”, żeby Cię troszkę zaniepokoić, czy coś się nie zmieniło. Ale oświadczam, że nie zmieniło się nic i właściwie ma być „Kochany”.

„Nie wiem, co napisać. Będzie mi smutno, że będziesz spacerować nie ze mną. Że będziesz mówić nie do mnie. Całuję Cię i bardzo czekam jeśli nie na Ciebie, to przynajmniej na Twój głos”.

Jak widać, nie są to słowa żarliwe i podniosłe, a często urocze, wzruszające, zabawne, które naprawdę miło się czyta. Właśnie takie zwyczajne, krótkie słowa powitania czy pożegnania były moimi ulubionymi fragmentami.

Czasem trudno jednak było mi się wczuć w atmosferę. Listy często pisane były nieregularnie, przeskakiwały z tematu na temat, mówiąc o czasach i sytuacjach, w których nie było dane mi uczestniczyć. Stąd też momentami odczuwałam pewne znużenie i zagubienie danymi fragmentami, które nic mi nie mówiły. Myślę, że trzeba lubić ten typ literatury, a ja wciąż mam z nim dość małe doświadczenie.

Z pewnością lektura tej książki stanowiła swoistą podróż do przeszłości, a czasu przeznaczonego na lekturę mimo wszystko nie uważam za stracony. Myślę, że dla wielbicieli Szymborskiej i Filipowicza jest to pozycja wręcz obowiązkowa. Czytaliście? 😉

Autor: Wisława Szymborska, Kornel Filipowicz
Tytuł: Najlepiej w życiu ma Twój kot. Listy
Tytuł oryginału: Najlepiej w życiu ma Twój kot. Listy
Wydawnictwo: Znak
Tłumaczenie: -
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 425

Komentarze