#29 Na polanie wisielców, Robert Dugoni


Powyższy tytuł to trzecia część cyklu „Tracy Crosswhite”, po wcześniejszych: „Grób mojej siostry” i „Jej ostatni oddech”.

Tym razem stajemy się świadkami zmagań Tracy z kolejną nierozwiązaną sprawą. Dawna znajoma prosi policjantkę o pomoc przy śledztwie dotyczącym dziwnych okoliczności samobójstwa uczennicy liceum. Wydarzenie miało miejsce 40 lat wcześniej. Miejscowy szeryf przez lata borykał się z wątpliwościami – czy Kimi naprawdę popełniła samobójstwo? Tracy dzięki zgromadzonym dowodom może wznowić dochodzenie. Nie wszyscy mieszkańcy miasteczka będą jednak z tego powodu zadowoleni, a policjantka nieświadomie ściąga na siebie niebezpieczeństwo.

Jednocześnie Tracy prowadzi w Seattle sprawę zabójstwa pewnego biznesmena – głównymi podejrzanymi są jego żona i nastoletni syn. Ich zeznania są niespójne, co rodzi kolejne pytania i oddala policjantkę od rozwiązania zagadki.

W książce występuje często stosowany zabieg, czyli przeplatanie ze sobą dwóch przestrzeni czasowych – przeszłości ukazującej wydarzenia z 1976 roku oraz teraźniejszości. Akcja mozolnie sunie do przodu, pokazując nam liczne retrospekcje i dotychczasowe postępy w śledztwie. Taki motyw stopniowo wzmaga ciekawość, dodatkowo pozwala z pierwszej ręki poznać wydarzenia sprzed lat, wzbudzając wątpliwości co do czystego sumienia niektórych bohaterów. Na światło dzienne zaczynają wychodzić mroczne sekrety. Jaką cenę zapłaci Tracy za grzebanie w przeszłości?

Polubiłam główną bohaterkę – Tracy jest dokładna, spostrzegawcza, twarda, a jednocześnie wrażliwa i empatyczna. Ze względu na osobiste doświadczenia z przeszłości skupia się na pomocy innym kobietom i nie spocznie dopóki winni nie zostaną ukarani. Jeśli chodzi o inne postacie – kilku starszych bohaterów wydawało mi się lekko niewiarygodnych, między innymi postać redaktora lub jednego z policjantów z miasteczka, nie chciałabym jednak zdradzić za dużo, wyjawiając moje wątpliwości i zastrzeżenia.

Mam wrażenie, że sprawie zastrzelenia biznesmena poświęcono w książce o wiele mniej czasu, ale nie wydaje mi się to dużą wadą – sprawa śmierci Kimi wydała mi się mimo wszystko bardziej intrygująca. Rozwiązanie obu zagadek nie jest jednak skomplikowane ani spektakularne. Powiedziałabym raczej, że jest przewidywalne i pozostawia nas z uczuciem lekkiego niedosytu.

Po lekturze „Na polanie wisielców” stwierdzam, że podoba mi się styl, jakim operuje autor – w opisywanych przez niego sytuacjach widać dużą wiedzę, głębię i wyobraźnię. Potrafi budować napięcie i wywołać ciekawość czytelnika. Jego doświadczenie jako prawnika oraz wgląd w pracę współczesnych techników policyjnych dodatkowo dodają wartości całej historii.

Jest to jeden ze spokojniejszych kryminałów, jakie czytałam. Czytelnicy poszukujący wielkich emocji lub „pościgów i wybuchów” mogliby się trochę zawieść 😉 Jednak dla mnie powyższy tytuł stanowił całkiem ciekawą lekturę i zachęcił do sięgnięcia po kolejne dzieła Dugoniego. „Na polanie wisielców” pokazuje, jak okrutni potrafią być ludzie – i że czasem nie cofną się przed niczym, by osiągnąć zamierzony cel.

Czytaliście cykl „Tracy Crosswhite”? Czy lektura dopiero przed Wami? 😉

Autor: Robert Dugoni
Tytuł: Na polanie wisielców
Tytuł oryginału: In the clearing
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Andrzej Szulc
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 391

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros.



Komentarze