"Satyricon" to erotyk, czy też może bardziej dramat obyczajowy autorstwa Gertrud Hellbrand, w Polsce wydany przez Wydawnictwo Marginesy. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki.
Główną bohaterką jest Olivia, zwana też O, która w trakcie studiów poznaje rodzeństwo Bodinów - Renée i Rufusa. Razem z grupą przyjaciół decydują się oni założyć "Satyricon", czyli pewnego rodzaju wspólnotę, w której wszystko jest dozwolone. W trakcie zorganizowanych przez siebie bachanaliów studenci na łonie natury eksperymentują z różnego rodzaju używkami, ale także ze swoją seksualnością, wszystko w otoczeniu rozmów o filozofii, literaturze i sztuce. Olivia coraz bardziej jest zafascynowana rodzeństwem, każde z nich przyciąga ją do siebie coraz bardziej, wikłając ją w skomplikowane relacje, zapewniając jej niespodziewane, nieznane dotąd doznania. Podczas jednego ze spotkań "Satyriconu" dochodzi do tragedii, a grupa przyjaciół zostaje poddana próbie. Jako czytelnicy mamy szansę zobaczyć ich dalsze losy, ze względu na to, że akcja książki dzieli się na przeszłość i czasy teraźniejsze. Piętnaście lat po opisywanych wydarzeniach dawni przyjaciele spotykają się ponownie, aby wziąć udział w przyjęciu z okazji czterdziestych urodzin Renée. Czy będą w stanie rozmawiać o tragedii sprzed lat? Czy Olivia jest w stanie przeciwstawić się dawnym fascynacjom?
Powieść ta przesycona jest nawiązaniami do mitologii i filozofii, co na dłuższą metę mogłoby być nużące, jednak autorka zgrabnie wplotła to w fabułę, dzięki czemu było to proste w odbiorze. Nie jest to typowy erotyk czy thriller, jak wskazywałby na to opis. Możemy zauważyć, że Hellbrand mocno skupiła się na portretach psychologicznych postaci, które moim zdaniem mimo wszystko były tu najsłabszym punktem. Autorka przedstawia nam do czego może doprowadzić arogancja, tłumiona zazdrość i igranie z ludzkimi uczuciami, jednak trudno było mi się z tym utożsamić - część sytuacji wydawała mi się po prostu wyolbrzymiona i nierzeczywista. Wcale nie zżyłam się z bohaterami, którzy byli oderwani od rzeczywistości, przez co cała historia mocno straciła na realizmie. Samo zakończenie również do mnie nie przemówiło, nie wzbudzając we mnie większych emocji.
"Satyricon" to książka o obsesji, fascynacji, namiętności, pożądaniu, zazdrości, poszukiwaniu swojej drogi, przekraczaniu granic, toksycznych relacjach, zagubieniu, odkrywaniu siebie i swojej seksualności, ale też - mimo wszystko - o miłości. Nie żałuję czasu spędzonego na lekturze - z pewnością jest to książka niebanalna, nieoczywista i specyficzna, pełna zmysłowości i mrocznych sekretów, dzięki czemu wyróżnia się na tle innych erotyków. Myślę, że nie trafi ona jednak w gusta każdego, dlatego warto wyrobić sobie własną opinię 😉
Planujecie lekturę?
Autor: Gertrud Hellbrand
Tytuł: Satyricon
Tytuł oryginału: Satyricon
Wydawnictwo: Marginesy
Tłumaczenie: Agata Teperek
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 304
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Marginesy.
Komentarze
Prześlij komentarz