"Umiera się tylko raz" to moje drugie spotkanie z twórczością Roberta Dugoniego. Moim zdaniem 4. część cyklu "Tracy Crosswhite" o losach amerykańskiej policjantki wypadła lepiej niż "Na polanie wisielców", czyli tom poprzedzający opisywany poniżej tytuł. Nieznajomość poprzednich części nie przeszkadza w lekturze, mimo że występują tu krótkie nawiązania do początkowych tomów. O czym jest "Umiera się tylko raz"?
Z zatoki Puget Sound zostają wyłowione zwłoki młodej kobiety, ukryte w pułapce na kraby. Okazuje się, że zidentyfikowanie ofiary nie będzie takie proste - nie znaleziono żadnych dokumentów, do tego zamordowana poddała się kilku operacjom plastycznym, próbując zatrzeć swoją prawdziwą tożsamość. Staje się jasne, że dziewczyna przed czymś uciekała - pytanie tylko przed czym? Śledztwo nabiera rozpędu, gdy kolejne ustalenia wskazują na powiązania tej sprawy z zaginięciem młodej dziewczyny, która kilka miesięcy temu nie wróciła z górskiej wycieczki. Mimo że jest to dość ważny trop, rodzi on więcej pytań niż odpowiedzi. Detektyw Crosswhite musi być ostrożna, z każdym dniem nabierając coraz więcej wątpliwości co do prawdziwości zeznań osób z otoczenia zamordowanej kobiety - wydaje się, że nikomu już nie można zaufać.
Historię poznajemy z perspektywy Tracy oraz zamordowanej kobiety, co jest intrygującym zabiegiem ze strony autora - pozwala to poznać różne punkty widzenia, skłania nas do myślenia i wyciągania własnych wniosków. Czytelnik angażuje się w zagadkę równie mocno jak policjanci - a ci nie mają łatwego zadania. Co i rusz natrafiają na fałszywe tropy, które oddalają ich od rozwiązania coraz bardziej złożonego śledztwa.
Rozwiązanie zagadki nie jest takie proste, właśnie ze względu na mylne tropy podrzucane przez autora - ma się wrażenie, że nie można już być niczego pewnym. Kilka wątków ostatecznie okazało się dość przewidywalnych - nie wpłynęło to jednak na moją końcową ocenę.
Lubię prosty, rzeczowy styl pisania Dugoniego, do tego uważam, że wszyscy bohaterowie są przez niego dobrze i wiarygodnie rozpisani. Naprawdę przyjemnie czytało mi się także krótkie fragmenty z życia prywatnego Tracy i jej coraz poważniejszej relacji z Danem - pozwala to czytelnikowi na lepsze, głębsze poznanie jej postaci.
Ze swojej strony naprawdę polecam Wam lekturę tej książki - zwłaszcza jeśli jesteście fanami tej serii 😉
Komentarze
Prześlij komentarz