"Jego przesyłka" to czwarta część z serii "Objects of attraction" autorstwa Penelope Bloom. W Polsce cykl ten ukazał się dzięki Wydawnictwu Albatros, po "Jego bananie", "Jej wisienkach" i "Jego babeczce".
Tym razem autorka przybliża nam losy Lilith, najlepszej przyjaciółki Emily, czyli głównej bohaterki "Jego babeczki". Lilith poznajemy jako osobę z sarkastycznym poczuciem humoru, złośliwą, a jednocześnie delikatną. Podchodzi do ludzi z dystansem ze względu na doświadczenia z przeszłości. Studiuje, pracuje, ma kota o imieniu Roosevelt i na pewno nie zamierza zmieniać swojego statusu wiecznej singielki - do czasu... Pewnego dnia do jej skrzynki pocztowej trafia przesyłka, która z pewnością nie należy do niej. Co ukrywa jej przystojny sąsiad?
Książka opiera się na podobnym schemacie, co poprzednie książki z serii - mam wrażenie, że jest to najbardziej przewidywalna książka Bloom - choć może już na tyle dobrze poznałam jej styl pisania, że nic mnie już nie zaskoczy? 😂 Nie spodziewałam się jednak czegoś skomplikowanego czy męczącego - lektura książek Bloom jest gwarantowanym "umilaczem" czasu, nawet mimo nielogiczności czy banalności.
"Jego przesyłka" jest równie zwariowana, jak jej poprzedniczki - autorka pisze w lekki sposób, znajdziemy tu sporo przekomarzania się, zabawnych dialogów i ironicznego humoru. Polubiłam Lilith i Liama, ich charaktery, rozmowy oraz słowne utarczki, pełne ironii, celnych ripost, ale też uczuć. Historia głównych bohaterów pokazuje siłę miłości, to, jak wielkim wsparciem może okazać się druga osoba, nawet pomimo przeciwności losu.
Myślę jednak, że zawartości przesyłek bohaterów nie były tak szokujące jak wskazywałby na to opis. Moim zastrzeżeniem mogłoby być również to, że wszystko działo się za szybko, szczególnie mając na uwadze trudności głównej bohaterki w ufaniu ludziom. Nie chcę spoilerować, ale relacja Liama i Lilith naprawdę rozwinęła sie w błyskawicznym tempie... Ale cóż, widziałam podobne sytuacje w prawdziwym życiu, więc ostatecznie oceniam całość na plus - jeśli szukacie zabawnej, pikantnej lektury na jeden wieczór, to nie musicie szukać dalej - "Jego przesyłka" nada się idealnie 😉
"Jego przesyłka" jest równie zwariowana, jak jej poprzedniczki - autorka pisze w lekki sposób, znajdziemy tu sporo przekomarzania się, zabawnych dialogów i ironicznego humoru. Polubiłam Lilith i Liama, ich charaktery, rozmowy oraz słowne utarczki, pełne ironii, celnych ripost, ale też uczuć. Historia głównych bohaterów pokazuje siłę miłości, to, jak wielkim wsparciem może okazać się druga osoba, nawet pomimo przeciwności losu.
Myślę jednak, że zawartości przesyłek bohaterów nie były tak szokujące jak wskazywałby na to opis. Moim zastrzeżeniem mogłoby być również to, że wszystko działo się za szybko, szczególnie mając na uwadze trudności głównej bohaterki w ufaniu ludziom. Nie chcę spoilerować, ale relacja Liama i Lilith naprawdę rozwinęła sie w błyskawicznym tempie... Ale cóż, widziałam podobne sytuacje w prawdziwym życiu, więc ostatecznie oceniam całość na plus - jeśli szukacie zabawnej, pikantnej lektury na jeden wieczór, to nie musicie szukać dalej - "Jego przesyłka" nada się idealnie 😉
Lubicie tę serię? 🎁
Autor: Penelope Bloom
Tytuł: Jego przesyłka
Tytuł oryginału: His package
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Robert Waliś
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 256
Muszę w końcu zabrać się za tę serię, bo przez tą kwarantannę czytam o niej sporo dobrego ;) Chociaż i tak już miałam ją w planach, to teraz chcę ją jeszcze bardziej ;)
OdpowiedzUsuń