Główną bohaterką jest Violet, młoda samotna matka, poszukująca pracy w branży marketingu i promocji. Los na jej drodze stawia Petera Barnridge'a, rozchwytywanego pisarza. Dziewczyna chce nawiązać z nim współpracę, niestety ich spotkanie - mówiąc krótko - nie należy do najbardziej udanych. Violet nie poddaje się tak łatwo - podejmuje próbę ponownego spotkania, chcąc zawalczyć o dobre "drugie" pierwsze wrażenie.
Było to już moje piąte spotkanie z twórczością Bloom, wiedziałam więc doskonale, czego się spodziewać. Nie było żadnych niespodzianek, wszystkie książki z tej serii oparte są na identycznym schemacie, zmieniają się tylko imiona. Postaci z wcześniejszych części pojawiają się sporadycznie, choć chyba najczęściej to William i Babcia z "Jej wisienki" znajdują swoje miejsce w fabule każdej nowej historii.
Akcja prowadzona jest naprzemiennie, z perspektywy zarówno Petera, jak i Violet, dzięki czemu możemy poznać ich rozterki, reakcje, myśli, a także tytułowy "sekret". Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia, ale niektóre sceny czy dialogi czytało mi się dość ciężko, wydawały mi się drętwe i nieskładne, brzmiące wręcz nienaturalnie. Było podobnie jak przy poprzednich częściach, a mimo wszystko miałam wrażenie, że czegoś zabrakło, może chemii między bohaterami, może bardziej logicznej fabuły? Wcześniej mi to w ogóle nie przeszkadzało, nie miałam wysokich oczekiwań, a jednak to już nie było "to" - mam wrażenie, że autorce kończą się pomysły (albo ja jestem już zmęczona tym formatem).
Mimo wszystko była to całkiem przyjemna lektura. Myślę, że każdy potrzebuje czegoś lekkiego od czasu do czasu - ja na pewno, po tym nadmiarze thrillerów, które ostatnio przeczytałam 😂
Już 30 września premierę będzie miała kolejna część z cyklu - "Jej ogródek".🌳 Kto z Was czeka?
Autor: Penelope Bloom
Tytuł: Jej sekret
Tytuł oryginału: Her secret
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Piotr Królak
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 252
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Komentarze
Prześlij komentarz